poniedziałek, 28 grudnia 2020

Chleb orkiszowy ubijany w dwóch odsłonach



 Rok 2015 i wspólne pieczenie w lutym.
Przypominam, że prowadzi je do dzisiaj

Ania z bloga Kuchennymi drzwiami. Bardzo lubiłam te wspólne pieczenia. Być może wrócę do nich, jak sytuacja na to pozwoli, bo dostęp do własnego komputera mam ogromnie ograniczony.


Nie próbowałam piec tego chlebka na zakwasie. Może innym razem. Zrobiłam prawie zgodnie z przepisem.  Z chlebem nie miałam żadnych niespodzianek. Nie dość, że mało z nim pracy to w smaku i wyglądzie bajeczny! Nie raz jeszcze do niego powrócę. Przepis już znam na pamięć.


Można zamiast wody do ciasta używać różnego rodzaju soków warzywnych do całości lub połowy ciasta, różnego rodzaju ziaren, świeżych lub suszonych ziół.



Do połowy ciasta dodałam 2 pęczki zmielonej natki pietruszki z łodyżkami.  Przemieliłam natkę przez maszynkę elektryczną, aby bardziej zabarwiła ciasto. Mogę go zaliczyć do chlebów pszennych z najwyższej półki! Użyłam samej mąki orkiszowej jasnej i ciemnej a wody 750g. Drożdże rozkruszyłam w palcach dodając do mąki.

Po wyjęciu z lodówki ciasto u mnie odpoczywało 2godziny a ostatecznie po uformowaniu rosło 1 godz. i 20 minut, to tak dla orientacji.
Ciasto po wyjęciu z lodówki delikatnie wyłożyłam na blat obficie posypany mąką. Następnie ważne jest, aby posypać mąką również wierzch ciasta niedużo, ale równomiernie. Ma to znaczenie przy dzieleniu ciasta na 4 części jak i formowaniu. Mąka podczas formowania sprawi, że ciasto podczas pieczenia w piekarniku nie zlewa się w całość i po upieczeniu będą widoczne zwijane pasma.

Polecam ten chleb nawet tym, którzy nie mają wprawy w pieczeniu. Ciasto wyrabiałam ręcznie, bijąc w nie mocno ręką a piekłam na blasze z piekarnika. Po 5 minutach pieczenia w wysokiej temperaturze podskoczyło do góry. Przez pierwsze 15 minut na dnie piekarnika było naczynie z wodą.


 Chleb orkiszowy ubijany z natką pietruszki

 10. 02.2015  |  20:11

Składniki na dwa bochenki

  • 840g mąki orkiszowej,
  • 60g razowej mąki orkiszowej (można zastąpić pszenną razową),
  • 10g świeżych drożdży,
  • 20g soli,
  • ok 800g wody,
  • 2 pęczki zmielonej natki  pietruszki,
Wykonanie

Wieczorem:

1. Wymieszać oba rodzaje mąki w misce, dodać i rozetrzeć drożdże, dodać sól i wodę.

2. Ubijać ciasto na wysokich obrotach miksera, (końcówka taka jak do ubijania białek, lub ewentualnie hak)do momentu aż ciasto nie będzie przyklejało się do boków miski. Zeskrobać miękkie ciasto z trzepaczki, miskę starannie przykryć i odstawić na noc do lodówki.

Następnego dnia:

3. Wyjąć ciasto z lodówki i pozostawić w temperaturze pokojowej na 2-3h dla ocieplenia przed dalszym formowaniem.

4. Delikatnie wyjąć ciasto na omączony blat i oprószyć mąką po wierzchu.

5. Podzielić ciasto na cztery równe prostokąty.

6. Ostrożnie, żeby nie naruszyć struktury ciasta, skręcać ze sobą po dwa paski na kształt warkocza.

W ten sposób powstaną dwa bochenki.

7. Chleby przełożyć na blaszki wyłożone papierem do pieczenia. Pozostawić do wyrośnięcia, mają prawie podwoić swoją objętość.

8. Rozgrzać piekarnik z kamieniem do pieczenia do 250st C.

9. Obficie spryskać piekarnik wodą.

10. Zsunąć bochenek wraz z papierem na kamień w piekarniku. Ponownie spryskać piekarnik i powtórzyć to po 1 min.

11. Po 5 min. pieczenia, obniżyć temperaturę do 210st C i piec jeszcze 20-30 min.

12. Upieczone chleby studzić na kratce.

Chleb został szybko zjedzony. Upiekłam po raz drugi, dla pewności, że nie był to przypadek. Tym razem zamiast samej wody użyłam świeżego soku z dyni pół na pół z wodą. W sumie dokładnie 800g. Poprzednie ciasto w lodówce przez noc nie zapełniło identycznej miski. Tym razem po 12 godzinach fermentacji w chłodzie tak urosło, że przykleiło się do foli i musiałam delikatnie je odrywać, aby nie opadło.



Po wyjęciu z lodówki przebywało w temperaturze pokojowej również 2 godziny a po uformowaniu wyrosło w tym samym czasie, co ciasto poprzednie.

Jeśli będziemy piec na kamieniu to proponuję z połowy porcji. Dwa bochenki nie zmieszczą się na jednym kamieniu i będzie problem. Przenoszenie ciasta na kamień też jest kłopotliwe chyba, że będzie rosło na łopacie albo na desce wyłożonej papierem, wówczas można łatwo zsunąć razem z papierem nie naruszając struktury wyrośniętego ciasta. Najlepiej jednak, aby ciasto po uformowaniu rosło na blasze z piekarnika wyłożonej papierem i tak też pieczone.   

I wiecie, co? Nawet nie będę go próbować piec na zakwasie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

i poczekaj na jego moderację

Print