Czy śliwkę ałycza zwaną również wiśniową mylimy z mirabelką? Jestem ciekawa Waszych opinii.
Dwie podstawowe różnic, jak wyczytałam w sieci, to w mirabelce pestka oddziela się od miąższu i krzew/drzewo na którym rośnie nie ma kolców. Poza tym nie jest tak kwaśna jak śliwka ałycza. Na innych stronach jest napisane, że mirabelka jest bardziej kwaśna i nie odchodzi pestka od miąższu tylko wtedy jak jeszcze jest mało dojrzała.Wychodzi na to, że śliwka, którą zebrałam, może nie być prawdziwą mirabelką. Na jednym z drzew były kolce na innym nie. Różnica w owocach prawie żadna więc już sama nie wiem co zebrałam.
Jedno jest pewne jedna i druga jest pełna witamin i minerałów i dżem jest przepyszny a pozbycie się pestek, jeśli nie odchodzą od miąższu jest prosty i szybki.
Do dżemu użyłam cukru brązowego, dlatego kolor dżemu jest ciemniejszy. W trakcie gotowania użyłam całych gałązek werbeny cytrynowej a potem wyjęłam je z gotowego już dżemu. Jeśli ktoś z Was zna werbenę cytrynową to wie co to za roślina.
Pięknie pachnie cytryną a po jej ususzeniu zapach jest mocno skondensowany i może utrzymywać się wiele miesięcy.
Ma niesamowite właściwości zdrowotne, można ją stosować w kuchni do deserów jak i do naparu / herbatek /, która można pić zamiast zwykłej herbaty.
Dżem z mirabelki lub śliwki ałyczy udającej mirabelkę
Potrzebujemy
- 3kg śliwki ałyczy lub mirabelki, waga z pestkami,
- 500-600g cukru brązowego lub zwykłego, / ilość cukru można samemu regulować/,
- Kilka dużych gałązek werbeny cytrynowej, opcjonalnie.
Śliwki przebieramy. Wyrzucamy podejrzane.
Skórka owocu powinna być bez skazy, tylko ślad po ogonkach i kwiatach. Sprawdzałam w dodatkowych dziurkach, które były na owocach po przekrojeniu były w środku robaczywe.
Myjemy, wkładamy do szerokiego garnka i podlewamy 1/2 szklanką wody. Garnek przykrywamy i stawiamy na płytce i małym płomieniu. Jak śliwki puszczą dodatkowo sok i zaczną się rozpadać / trwa to jakieś 10- 15 minut / zestawiamy garnek i partiami przekładamy do durszlaka i przecieramy. Pestki są na tyle duże, że nie przejdą przez dziurki.
Wlewamy miąższ do garnka dodajemy cukier i ewentualnie gałązki werbeny i stawiamy garnek ponownie na płytce z małym płomieniem, ale już bez przykrycia.
Ja podgrzewałam około godziny mieszając od czasu do czasu. Z każdej 3 kg porcji śliwek wyszło 2 litry gotowego dżemu.
Gorący mus przelewamy do wyparzonych słoiczków, wyjmując gałązki werbeny, które oddały swój aromat. Przy prawdziwych mirabelkach można pestki wyjąć tradycyjnym sposobem i dalej postępować podobnie.
W sumie zrobiłam 10 słoiczków dżemu z 6 kg śliwek. Najpierw zebrałam 3 kg i po zrobieniu stwierdziłam, że jest tak pyszny i wybrałam się po następną porcję. Wyszło mi w sumie 12 słoiczków
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
i poczekaj na jego moderację