To przepis z książki Lucyny Ćwierczakiewiczowej. Nie raz już piekłam z tego przepisu, tym razem dodałam inne nadzienie. To wyborne pączki, jak napisała autorka.
Takie też są. Zachowują długo swoją wilgotność i smak z uwagi na część zaparzanej mąki. Najlepsze na drugi i trzeci dzień! To wyjątkowość tego przepisu. Bardzo polecam!Z tej ilości składników wychodzi 35-40 pączków.
Wszystkie składniki do ciasta powinny być w temperaturze pokojowej. Do nadzienia użyłam domowej konfitury z pomarańczy EKO, z których skórka nadaje się do jedzenia. Pączki polałam delikatnie lukrem zrobionym z soku pomarańczy i cukru pudru.
Skórki pomarańczy czy cytryn potraktowane woskiem białym i żółtym, czyli E 901, 903 oraz szelakiem E 904 nie nadają się do spożycia nawet po dokładnym myciu i obgotowywaniu. Nie ma się co łudzić, że pozbędziemy się tego świństwa.
Z reguły kupujemy pomarańcze na wagę, ale na tych paczkowanych potraktowanych chemicznie jest napisane, że skórka nie nadaje się do jedzenia. Jeśli nie mamy dostępu do pomarańczy EKO, można zrobić konfiturę z samego środka owocu po zdjęciu białych błonek z każdej cząstki lub nadziać pączki ulubioną konfiturą.
Zrobiłam konfiturę specjalnie do pączków odpowiednio gęstą. Użyłam 2,3kg pomarańczy EKO. Podaję przepis, bo jest przepyszna.
Konfitura z pomarańczy
- 1400g skórek i miąższu bez błonek,
- sok z jednej cytryny,
- 600ml wody,
- 600-700g cukru.
Z wody i cukru gotujemy syrop. Wrzucamy miąższ, skórki pomarańczy i dodajemy sok z cytryny. Smażymy z przerwami do odpowiedniej konsystencji. Smażenie można rozłożyć na 2 dni. Z tej ilości pomarańczy wychodzi 4 słoiki po dżemie.
Wyborne pączki parzone z konfiturą z pomarańczy
Potrzebujemy
- 280g mąki pszennej,
- 500ml wrzącego mleka,
- 8 żółtek,
- 225g cukru,
- 50g świeżych drożdży,
- 250ml mleka,
- piana z 5 białek,
dodatkowo:
- smalec do smażenia, około 1kg,
- 1 kieliszek spirytusu do smalcu.
Gotującym mlekiem zalać mąkę i rozprowadzić, aby nie było grudek. Pozostawić do wystygnięcia. Cukier zmiksować na puszystą masę z żółtkami i dodać do ciasta i razem zmiksować. Drożdże wymieszać z mlekiem wlać do ciasta. Następnie ubić pianę z białek i również dodać do ciasta. Tym razem delikatnie wymieszać z ciastem i pozostawić do wyrośnięcia w najcieplejszym miejscu. Ciasto jest dość luźne a po wyrośnięciu będzie przypominać pianę.
Po wyrośnięciu do ciasta dodać:
- 660g mąki i dobrze wyrobić, x)
- zapach, skórkę z limonki lub cytryny, dwa gorzkie roztarte migdały.
Pod koniec wyrabiania dodać
- 100g roztopionego masła
Ciasto wyrabiamy tak długo aż będzie lśniące i elastyczne. Autorka proponuje wyrabiać z godzinę:) Pozostawić do wyrośnięcia w cieple. Ciasto nie może przerosnąć. Jak tylko zacznie rosnąć robić pączki. Ciasta nie wałkujemy ani nie rozciągamy. Wykładamy ciasto na blat biorąc po kawałku tyle ciasta, ile potrzeba na pączek wkładając w nie konfitury i zlepiając. Gotowe uformowane pączki pozostawiamy do wyrośnięcia. Następnie rozgrzewamy smalec w odpowiednim garnku, kiedy się rozpuści dodajemy spirytus.
Sprawdzamy temp. smalcu za pomocą kawałka ciasta. Jeśli ciasto zasyczy, można kłaść pączki. Płomień pod garnkiem należy regulować, aby ciasto nie zarumieniło się od razu. Pączek powinien mieć czas na wyrośnięcie a następnie na możliwość zarumienienia. W czasie smażenia przewracamy widelcem na drugą stronę. Cyt. "Idzie koniecznie o to, iż tłuszcz powinien być bardzo gorący, a ogień niewielki, dla tego, aby pączek miał czas i możność rosnąć, wtedy podwaja się jego objętość i delikatność, są równe, pulchne i duże. Jeśli ogień za silny, pączki natychmiast się rumienią, nie rosną już w rondlu i zachowują pewną zakalcowatość. Wyjmować łyżką durszlakową i natychmiast posypywać cukrem z wanilią”.
x) ilość mąki mniej lub więcej w zależności od wielkości jajek, moje były dość duże. Ciasto powinno być nie za ścisłe. Autorka przepisu podała ilość mąki w ml, ja przeliczyłam na gramy.
Rewelacja!!!
OdpowiedzUsuń