Wpis archiwalny z 2015r. "Odkurzyłam" przepis bo pomyślałam, że być może komuś się przydadzą rady w temacie chleba weselnego czy innych uroczystości.
Do dekoracyjnego chleba na weselną uroczystość, specjalnie na prośbę internautki Joli, podchodziłam trzy razy. Było to dla mnie nie lada wyzwanie i nie wiem czy mu sprostałam. Dwa razy upiekłam chleb ozdobny z ciasta na zakwasie. Za pierwszym razem wykonałam skromną dekorację z odrobiny ciasta, z którego piekłam chleb wgniatając dodatkowo mąkę.
Za drugim razem piekłam z tego samego przepisu, ale wykonałam dekorację z oddzielnie zrobionego ciasta z mąki, wody i odrobiny oleju. Udekorowałam bochenek już po upieczeniu chleba i ponownie zapiekałam chleb z dekoracją.
Jeden i drugi bochenek został zjedzony, bo chleb był bardzo dobry. Z drugiego bochenka w trakcie krojenia chleba musiałam usunąć dekorację przed jedzeniem, bo była zbyt twarda.
Oba chleby nie spełniły moich oczekiwań w temacie dekoracji i stwierdziłam, że nie nadają się do przywitania np. młodej pary. Chleb może popękać w trakcie pieczenia i cała dekoracja zostanie zniszczona. Tego się nie da przewidzieć nawet przy najlepszym przepisie. Jeśli nawet w moim wykonaniu te 2 chleby zachowały się przyzwoicie, to nie wiem czy w Waszym byłoby tak samo. Na wygląd chleba z tego samego przepisu pieczonego przez różne osoby ma wpływ wiele czynników np. zakwas, jakość mąki, formowanie ciasta, odpowiednie wyrośnięcie ciasta, rzeczywista temperatura w tak przecież różnych piekarnikach, które mamy w swoich domach.
Zaczęłam szukać sposobu na ciasto, które w trakcie pieczenia zachowa swój kształt, bo nie będzie rosło zbyt gwałtownie podczas pieczenia i do wykonania przez każdego, kto przynajmniej potrafi zrobić ciasto na pierogi.
Znalazłam sposób na takie ciasto w książce J. Hamelmana „Chleb”. Autor z takiego ciasta wykonuje ozdobne projekty, ale raczej płaskie pieczone w formach piekarniczych z przepięknymi ozdobami, które miesiącami a nawet latami mogą leżeć w witrynach sklepów piekarniczych.
Autor pokazuje wykonanie projektów z ciasta z odrobiną drożdży lub z ciasta zwanego „pate morte” całkowicie pozbawionego drożdży, czyli ciasta martwego i jak sam pisze, ciasta, „które oferuje niezwykłe możliwości, ograniczone jedynie wyobraźnią i umiejętnościami piekarza czy dekoratora”. Ciasto można zabarwiać karmelem, kawą, kakao, cynamonem, papryką w proszku czy kurkumą.
Ja przygotowałam projekt w postaci tradycyjnego bochenka z odrobiną drożdży. Przepis nieco zmieniłam. Zamiast mleka w proszku, użyłam wody z mlekiem pół na pół i dodałam odrobinę drożdży więcej. W przepisie autora na tę ilość mąki np. w cieście białym jest ich około 4g. Ja dodałam, 8g i więcej nie radzę dodawać, a wręcz skłaniam się do tego, aby dodać ich jeszcze mniej. Chodzi tylko o lekkie spulchnienie ciasta. Polecam ten przepis na ciasto z pełną odpowiedzialnością.
Taki chleb oczywiście jeść można, ale najlepiej jak już spełni swoje zadanie, proponuję pokroić, ususzyć i używać w postaci tartej bułki.
Ciasto daje się świetnie formować w różne kształty. Można z niego wykonać przepiękną dekorację, moja jest takim bardzo skromnym przykładem, bardziej skupiłam się na cieście niż dekoracji.
Wokół już upieczonego chleba, zamiast wstążki, którą oplotłam bochenek czy wianka z zielonych liści, można zrobić wianek z zielonych kłosów zbóż. Jeszcze niewyschnięte kłosy, dają się łatwiej zaplatać. Potem wystarczy tylko przyciąć odpowiednio do wielkości obwodu bochenka. Pomysłów może być mnóstwo, ale to pozostawiam Waszej wyobraźni i talentowi.
Ciasto jasne
- 990g mąki pszennej chlebowej typ 750,
- 45g cukru,
- 14g soli,
- 50g masła,
- 8g drożdży świeżych,
- 550g wody z mlekiem.
Do miski wsypujemy mąkę i cukier. Mieszamy. Robimy dołek, kruszymy drożdże i dodajemy odrobinę wody z mlekiem. Czekamy aż drożdże rusza. Dodajemy sól, miękkie masło i stopniowo pozostałą wodę z mlekiem. Zagniatamy ciasto tak długo aż będzie lśniące i elastyczne. Ciasto ma konsystencję jak na pierogi. Przykrywamy miskę folią i wkładamy do lodówki na czas przygotowania ciasta ciemnego.
Ciasto ciemne
zdecydowanie proponuję przygotować z połowy poniższych składników do tej ilości ciasta białego.
- 450g mąki pszennej typ 750,
- 45g kakao,
- 25g mleka w proszku,
- 25g cukru,
- 10g soli,
- 25g masła,
- 4g drożdży świeżych,
- 280g wody z mlekiem.
Dodatkowo
- 1 żółtko z odrobiną mleka do smarowania.
Mąkę dokładnie mieszamy z kakao i cukrem. Robimy dołek i wkruszamy drożdże. Zalewamy odrobiną wody z mlekiem i czekamy aż drożdże ruszą. Następnie dodajemy sól, miękkie masło i stopniowo wodę z mlekiem. Zagniatamy ciasto aż będzie lśniące i elastyczne. Przykrywamy folią i wkładamy do lodówki.
- Wyjmujemy ciasto jasne z lodówki i odrywamy kawałek do dekoracji. Jego ilość zależy od zaplanowanej dekoracji.
- Z pozostałego ciasta formujemy zgrabny bochenek i układamy na blasze z piekarnika wyłożonej papierem. Ciasto przykrywamy folią lub wilgotną ściereczką.
- Z ciasta białego i ciemnego robimy elementy dekoracji. W trakcie robienia poszczególnych elementów np. wałkowanie długich pasm, co chwilę musimy dać ciastu odpocząć, przykrywając go folią lub wilgotną ściereczką, jeśli zauważymy, że ciasto stawia opór. Kiedy ciasto odpocznie 1-2 minuty bez problemu możemy dalej kontynuować formowanie.
- Ręce w trakcie pracy z ciastem powinny być wilgotne, obok powinna leżeć wilgotna ściereczka. Sam dotyk wilgotnej ściereczki rękoma to nam zapewni.
- Kiedy już wykonamy elementy dekoracji z obu ciast, przykrywamy je folią lub wilgotną ściereczką.
- Uformowany bochenek z jasnego ciasta smarujemy dokładnie rozbełtanym żółtkiem dosłownie z kilkoma kroplami mleka miękkim pędzelkiem. Żółtko nie powinno spływać z ciasta, dlatego nie używamy białka, aby tego uniknąć.
- Układamy elementy dekoracji na powierzchni uformowanego i posmarowanego bochenka.
- Smarujemy dokładnie elementy dekoracji pozostałym żółtkiem.
- Udekorowany bochenek pieczemy, nie czekając na jego wyrośnięcie, w temperaturze 180st. przez 60 minut.
- W trakcie pieczenia musimy być czujni. Jeśli za bardzo ciasto się rumieni, obniżamy temperaturę o kilka stopni. Chodzi o to, aby po upieczeniu elementy dekoracyjne jasne i ciemne różniły się od siebie. Jeśli ciasto za bardzo się zrumieni te różnice nie będą widoczne.
- Można też włożyć bochenek do piekarnika popryskany tylko wodą. Pod koniec pieczenia spryskać wodą z dodatkiem cukru, aby ciasto ładnie się przyrumieniło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
i poczekaj na jego moderację