poniedziałek, 14 listopada 2016

Bułki marchewkowe na zaczynie drożdżowym, listopadowa piekarnia.




W listopadowej piekarni u Amber zapachniało bułkami z marchewką. Przepis wybrała dla nas
 Kasia autorka bloga Posadzone i Zjedzone. Staram się nie nie robić zmian w przepisie ale tym razem
zrobiłam to przeliczając składniki na gramy. Dodatkowo zamiast gotowanej marchewki dodałam marchew surową startą na tarce a do zaczynu drożdżowego dodałam zamiast mąki pełnoziarnistej, mąkę jasną. Jakoś nie pasuje mi mąka pełnoziarnista w połączeniu z drożdżami.
Oryginalny przepis jest na blogu Kuchennymi drzwiami, więc wybór należy do Was.
Bułki bardzo smaczne więc jak najbardziej je polecam! Dziękuję Kasi za przepis i oczywiście wszystkim tym domowym piekarzom, którzy zechcieli się przyłączyć do wspólnego pieczenia.


Bułki marchewkowe na zaczynie drożdżowym

Zaczyn
180g mąki orkiszowej jasnej typ 630,
260g letniej wody,
5g świeżych drożdży.
Drożdże rozpuszczamy w wodzie, dodajemy mąkę i po wymieszaniu przykrywamy miskę pozostawiając ją w temp. pokojowej na 12-18 godzin.

Ciasto właściwe
Cały zaczyn,
15g świeżych drożdży + 2 łyżki wody,
1 kopiasta łyżka czarnuszki namoczonej na kilka godzin przed ciastem właściwym i odsączonej z wody,
sól, około 10g.
160g startej marchewki na średnich oczkach tarki do warzyw,
320g mąki orkiszowej typ 630 + mąka do podsypania przy formowaniu bułek,
1 łyżka oliwy.
Do zaczynu dodajemy rozpuszczone drożdże. Następnie po kolei czarnuszkę, sól, startą marchew i mąkę. Wyrabiamy ciasto pod koniec dodając oliwę. Dobrze wyrobione ciasto pozostawiamy w misce pod przykryciem do podwojenia objętości na około 60 minut.
Następnie dzielimy ciasto na 10-12 części i formujemy bułeczki posypując blat odrobiną mąki. Spód uformowanych bułeczek maczamy w mące i układamy na blasze z piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia. Pozostawiamy do wyrośnięcia na około 20 minut.
Pieczemy w nagrzanym piekarniku do 180st przez 20 minut wrzucając na dno piekarnika 2-3 kostki lodu.


12 komentarzy:

  1. bardzo fajne te bułeczki! Następnym razem upiekę z Twoimi zmianami :) Dziękuję za wspólne pieczenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne!
    Jak zwykle fajnie zmieniłaś przepis.
    Dziękuję za listopadowe pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z surową marchewką muszą być bardziej wyraziste. Dziękuję za wspólne pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie upieczone! Bardzo optymistyczne!
    Dziękuję za listopadowe wspólne chwile!

    OdpowiedzUsuń
  5. Następnym razem zrobię z czarnuszką w środku, bardzo ją lubię:) nie wiedzialam, że trzeba najpierw namoczyć.

    OdpowiedzUsuń
  6. O chyba będzie u mnie powtórka, z Twoimi zmianami :) Ta czarnuszka musiała idealnie pasować.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo apetycznie wyglądają. Dziękuję za wspólne pieczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne :) Też stawiałam na czarnuszkę. Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  9. Bułeczki wyglądają bardzo smacznie i zacnie :o),dziękuję za wspólne, między - blogowe pieczenie. Pozdrawiam - Ala

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne Ci się upiekły Danusiu :-) Dziękuję za wspólne wypiekanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kolorowo i przeapetycznie prezentują się te nitki świeżej marchewki w bułeczkach. Też wypróbuję taką wersję następnym razem. Dzięki za wspólne, listopadowe pieczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. To prawda, te bułki są przepyszne! I pięknie Ci wyrosły :)
    Dziękuję za wspólny czas :)

    OdpowiedzUsuń

i poczekaj na jego moderację

Print