Karnawał, to słowo składa się z dwóch wyrazów łacińskich caro /mięso/ i vale / żegnaj /. Czyli żegnaj mięso:). W tym roku jest dość długi i przypada na czas od 6 stycznia do 2 marca. Jest to czas ruchomy, więc w każdym roku wypada w różnych terminach w zależności od daty świąt wielkanocnych.
Ten czas kojarzy nam się z zabawą, radością i pysznym jedzeniem. Faworki, inaczej chrusty, chruściki należą do tego okresu, więc czas na pieczenie.Zrobiłam bardzo dobre ciasto na faworki z serkiem mascarpone. Nawet nie przypuszczałam, że aż tak. Idealne do wałkowania. Faworki smażyłam na smalcu domowej roboty i uważam, że to najlepszy tłuszcz do smażenia. Nie musi być koniecznie smalec domowy, ten ze sklepu jest również dobry. Powinien być czysty bez żadnych dodatków.
Szczerze mówić to z każdego ciasta faworki są dobre, wystarczy trzymać się pewnych zasad w trakcie ich przygotowywania.
Wycinałam faworki tradycyjnie. Pierwszego dnia zrobiłam z połowy ciasta a w dniu następnym dokończyłam smażenie, przechowując zawinięte ciasto w folię w lodówce. Na koniec smażenia wrzuciłam świeże gałązki mięty do gorącego tłuszczu. Miałam ich zbyt mało, ale już te kilka gałązek sprawiło, że były pachnące i chrupiące a w takiej wersji mięty jeszcze nie jadłam.
Do wycinania ciasta tym razem użyłam „przydasia” do krojenia ziół. Nie używam go, bo zioła nim pokrojone za bardzo są zmasakrowane. Nóż jednak lepszy a „przydasiowi” do ziół dałam nowe życie. Świetnie się sprawdził a faworki wyszły dość oryginalne. Jeśli macie taki przyrząd a znudziły Wam się faworki w tradycyjnej postaci to polecam, choć nożem też da się zrobić. Można robić paski różnej szerokości.
Faworki
Potrzebujemy
- 250g serka mascarpone,
- 2 jajka,
- 2 żółtka,
- 2 łyżki rumu, spirytusu lub octu,
- 1 łyżeczka cukru,
- sól do smaku,
- mąka orkiszowa biała, lub inna pszenna ile się wgniecie, / u mnie około 500g /.
Dodatkowo
- smalec do smażenia,
- cukier puder do posypania.
Serek, jajka, rum, cukier i sól mieszamy do połączenia. Na koniec dodajemy mąkę. W zależności od wielkości jajek, jej ilość może być zmienna. Trzeba wziąć pod uwagę mąkę do podsypywania w trakcie wałkowania ciasta
Zagniatamy ciasto, które nie powinno być zbyt ścisłe. Zamiast walić wałkiem, ciasto wałkujemy na placek składamy go na pół i ponownie wałkujemy, delikatnie podsypując blat mąką. Czynność powtarzamy kilkanaście razy, ciasto będzie dobrze napowietrzone.
Ciasto schładzamy w lodówce. Można robić faworki bez schładzania ciasta, ale wtedy ciasto po wyrobieniu powinno odpocząć jakieś 30 minut.
Wałkujemy ciasto jak najcieniej, wykrawamy faworki i smażymy od razu na gorącym tłuszczu.
One są przepyszne, ja je już smażyłam , mam nawet twój przepis na swoim blogu Dana
OdpowiedzUsuńSuper, że je piekłaś,to przepis chyba z 2015r. wyszperałam. Będę dopiero je smażyć.
UsuńPozdrawiam serdecznie margot, buziaczki:)
A czy faworki można zrobić dzień wcześniej i schłodzić w lodówce?
OdpowiedzUsuńMożna, ja też tak robiłam odkładając połowę ciasta na następny dzień do smażenia.
UsuńZawiń tylko dokładnie ciasto w folię spożywczą.
Witam, z podanej wielkości to ile wychodzi tych faworków?
OdpowiedzUsuńBardzo dużo, te na zdjęciu to około połowy wszystkich.
UsuńA co zamiast rumu albo spirytusu ?
OdpowiedzUsuńAniu, napisałam w przepisie, że ocet taki zwykły 10%.
UsuńCzy mogę dodać mascarpone, które było wcześniej zamrożone? 🤔😊
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, doprowadź go tylko do temp. pokojowej i wymieszaj
Usuńdobrze po rozmrożeniu.
Piekłam faworki z tego przepisu ,jednak moją rodzinie nie smakowały niestety.
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis, warto spróbować. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńMam jeden serek wypróbuję napewno wyglądają pięknie jak mrowisko
OdpowiedzUsuńPyszne robie nastepna porcje. Dziekuje
OdpowiedzUsuń