czwartek, 13 stycznia 2022

Bursztynowe kreacje z musu jabłkowego

Jabłka zawierają dużo pektyn, które mają właściwości żelujące. Pektyna działa na organizm jak miotła. Najwięcej pektyn mają wytłoki z jabłek, których nie jemy.
 Kuleczki jabłkowe zrobiłam z jabłek goldenów, natomiast talarki z szarej renety.

Ten drugi gatunek jabłek okazał się zdecydowanie lepszy. Mniej soku i mus bardziej zwarty po osuszeniu.
"Serki jabłeczne małe” to nazwa tych pysznych słodkości z książki „Jedyne praktyczne przepisy...” Lucyny Ćwierczakiewiczowej.

Autorka przepisu radzi, aby jabłka starte na tarce do ziemniaków osączyć z płynu i dopiero smażyć. Tak zrobiłam, odlałam nadmiar soku i usmażyłam utarte jabłka. Kiedy spróbowałam okazało się, że mus jest zupełnie bez smaku, jak trawa!. Szybciutko dolałam z powrotem sok do musu i całe szczęście, że nie zdążyłam jeszcze go wypić. Mus zredukowałam do momentu, aż masa stała się bardzo gęsta. Na 1 szklankę musu dodałam tyle samo cukru zgodnie z przepisem. Okazało się, że końcowy produkt był dla mnie za słodki! Tego już nie mogłam naprawić!.

Na drugi dzień, nie dawało mi to spokoju. Zrobiłam ponownie. Dodając mniej cukru, też powinno się udać, pomyślałam.

Tym razem użyłam jabłek szara reneta, chyba najbardziej kwaśnych na naszym rynku i dodałam zdecydowanie mniej cukru. Tę wersję proponuję.


Serki jabłeczne małe

  • 6 dużych jabłek, gatunek szara reneta,
  •  200-250g cukru organicznego do musu,  x)
  • odrobinę miałkiego cynamonu i goździków,
  • cukier dekoracyjny do posypania. 

Jabłka obrałam i starłam w maszynce elektrycznej z wkładką do tarcia ziemniaków. Można zetrzeć jabłka na zwykłej tarce do ziemniaków. Zważyłam by móc dodać odpowiednią ilość cukru. Jabłka były dość duże, waga startych jabłek około 900g.

Przełożyłam mus do garnka z grubym dnem i prażyłam na malutkim ogniu około 40 minut do chwili aż zredukowałam maksymalnie płyn. Dodałam pod koniec smażenia cukier. Prażyłam na małym ogniu jeszcze około 25 minut.

Na dużą deskę kuchenną rozłożyłam folię spożywczą i wystudzony mus rozsmarowałam dokładnie na grubość około do 1cm. Wyrównałam drugą deską, przykrywając mus folią spożywczą, aby powierzchnia była tej samej grubości.

Zostawiłam na noc zdejmując wierzchnią folię blisko kaloryfera, aby mus dobrze się podsuszył. Na drugi dzień przewróciłam mus na druga stronę, przykrywając wierzch folią jednocześnie zdejmując folię, która po odwróceniu znalazła się na wierzchu. 2-3 godziny jeszcze podsuszałam przy kaloryferze. Przewiewne miejsce w domu byłoby dobrym rozwiązaniem, ale trudno jest o tej porze roku takie znaleźć w domu. Można również mus wyłożyć na blachę z piekarnika wyłożoną papierem do pieczenia i suszyć w piekarniku z lekko uchylonymi drzwiczkami w temp.około 40-45st.C lub nawet przy włączonej żarówce. 

Moje talarki są o średnicy około 6cm.

Można wycinać jak tylko powierzchnia masy będzie w miarę sucha i obsypywać cukrem z obu stron. Wielkość dowolna i kształt również. Kuleczki małe na raz do buzi formowałam w dłoniach i suszyłam w papierkach do muffinek w domowej suszarce do ziół i grzybów.

Kuleczki czy talarki już gotowe nie potrzebują jakiegoś specjalnego traktowania. Mogą stać w naczyniu bez żadnego przykrycia w temperaturze pokojowej. Czy długo postoją?:).

UWAGA!!!

x) Cukier można całkowicie pominąć / wystarczy ten posypany na wierzchu / jeśli dodamy pektynę jabłkową, którą można kupić na allegro. Na 1kg musu dodajemy 10g pektyny. Wówczas suszenie potrwa krócej i nie musimy zbyt długo redukować musu. Jeśli będzie problem z kupnem szarej renety, wówczas wybieramy jabłka kwaśne, ale i w tym przypadku powinnyśmy użyć pektyn jabłkowych.




1 komentarz:

  1. Wygląda bardzo apetycznie! :-)

    Zapraszam na mojego bloga: truskawkowa-fiesta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

i poczekaj na jego moderację

Print