Pod koniec września nastawiłam kolejny ocet jabłkowy i nie chcąc wyrzucać jabłek po odlaniu octu, zaczęłam szukać w sieci co można z nich zrobić i oczywiście znalazłam, musztardę! Jesteśmy bardzo pomysłowym Narodem.:)
Musztarda wyszła tak dobra, że muszę się zaopatrzyć w różne rodzaje gorczycy. Co do użycia pieczonych jabłek są opinie, że przechowywanie jej nie będzie tak długie jak z jabłek po occie. No i wychodzi na to, że muszę nastawić kolejny ocet aby mieć jabłka do musztardy. Jabłka można użyć po zakończeniu fermentacji i opadnięciu jabłek na dno słoja. Trwa to zazwyczaj miesiąc a czasami dłużej. Jeśli robimy ocet z zamiarem wykorzystania jabłek do musztardy, wybierajmy różne gatunki, szczególnie twarde, które nie są skłonne do rozpadania się na miazgę po fermentacji. Oczywiście jabłka bez oprysków. Na zachętę powiem, że teraz nie gromadzą się muszki owocówki jak to bywało latem.Bardzo polecam robienie musztardy. Dostosujcie jej smak i ostrość do własnych upodobań. Moja wyszła ostra, ale nie taka, że pali. W skali od 1-5 dałabym jej 3. Może inaczej, znanej firmy musztarda sarepska ma 2 z napisem ostra. Moja jest ostrzejsza a na dodatek ma zdecydowanie inny bukiet smakowy, bardziej wyrazisty. Sprawiły to właśnie jabłka, ocet jabłkowy + dodatek miodu. Jeśli nie macie jabłek po occie, użyjcie zwykłych kwaśnych. Upieczcie ich i postępujcie dalej w/g przepisu. Przepis na musztardę przystosowałam do ilości jabłek po occie. Ocet robiłam z różnych gatunków jabłek, te bardziej miękkie rozpadły się zupełnie podczas fermentacji. Pozostało mi tyle ile w przepisie.
Musztarda jabłkowa /przepis podstawowy/
- 800g jabłek po odlaniu z produkcji octu lub pieczonych kwaśnych jabłek,
- 120-150g gorczycy żółtej, lub więcej jeśli lubicie bardzo ostrą,
- 80g octu jabłkowego, najlepszy domowy,
- 9-10g dobrej soli np. z Kłodawy,
- 80g-100g miodu lipowego lub innego niezbyt wyrazistego,
- 1 płaska łyżeczka kurkumy lub w/g uznania tu chodzi o kolor.
- Miksujemy jabłka na mus. Ja dodatkowo przetarłam je przez sito, bo jabłka, które nastawiałam na ocet miały pozostałości z ogryzków i skórki.
- Gorczycę mielimy na mąkę. x)
- Zmiksowane jabłka mieszamy z gorczycą i octem jabłkowym.
- Wkładamy do szklanego naczynia, dobrze przykrywamy i wstawiamy do lodówki na około 24 godziny.
- Po tym czasie dodajemy pozostałe składniki, czyli miód, sól i kurkumę. Tu nie trzymajmy się ścisłe przepisu. Ilość tych 3 składników w/g upodobań. Najlepiej dodawać stopniowo szczególnie miód. Można dodać też octu jabłkowego, jeśli tak będziecie uważać.
- Miksujemy ponowie i wstawiamy do lodówki na kilka godzin aby smaki się połączyły.
- Przekładamy do małych słoiczków. Przetrzymujemy w lodówce lub w chłodnym miejscu.
Chciałam zrobić od podstaw tak jak robi się ocet jabłkowy. Czyli majowe pokrzywy do 3/4 słoja + woda z cukrem 4 łyżki z górką na litr. Fermentacja zaczęła się już po 2 dniach, była tak burzliwa, że byłam zaskoczona. Ocet wyszedł niesamowicie mocny w kolorze ciemnej herbaty. Dzisiaj jego kwasowość bije na głowę ocet jabłkowy, który też jest mocny.
Dlaczego o tym piszę dopiero teraz? Produkcja octu trwa dość długo. Poza tym nie byłam pewna czy coś z tego będzie. O tym, że eksperyment się udał mogłam stwierdzić dopiero w lipcu, a
pokrzywy zrywamy do maja. Teraz już za późno ale do wiosny niedaleko😃
Może ktoś z Was robił ocet z pokrzywy i podzieli się swoimi spostrzeżeniami?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
i poczekaj na jego moderację