Porady- pieczenie chleba

sobota, 18 lipca 2020

Sandacz w sosie z jeżyny leśnej


Leśna jeżyna, w porównaniu do hodowlanej, która przeważnie jest bez kolców jest bardzo agresywna. Rośnie sobie jak chce, bez żadnej ingerencji człowieka, nikt jej nie nawozi, nie podlewa, nie przycina...Opiekuje się nią przyroda. To sprawia, że nawet jak jest mniejsza, niewykształcona z braku deszczu i nie taka piękna jak jej siostra u sąsiada w ogródku, wszyscy ją kochają, ja też. 

Ale czepia się byle czego. Czasami trudno się wyplątać z jej cieniutkich jak igiełki kolców. 

Poplątane krzewy chowają najładniejsze owoce jak najniżej między liśćmi i aby się do nich dostać, trzeba je najpierw zauważyć. Natomiast na powierzchni gęstego krzewu, sterczą jak na ironię zielone, jeszcze niewykształcone owoce.


Dojrzałe owoce są cięższe, mają dużo pysznego, orzeźwiającego soku i wiotkie gałązki nie mają siły ich utrzymać wysoko.    

Udało mi się po wielu zadrapaniach uzbierać tych pyszności. W trakcie zbierania, myślałam, co by tu przyrządzić oprócz zjedzenia ich na surowo.

Planowałam tego dnia na obiad smażonego sandacza, który czekał z niecierpliwością w lodówce.
Sandacz w sosie z jeżyn to jest to, pomyślałam. Lepszy niż z cytryną! Już nie mogłam doczekać się końcowego efektu.
Jak nie lubię smażyć to tym razem dostałam skrzydeł.
Miałam nosa, znakomity smak i zapach. Smak ryby w połączeniu z sosem słodko-kwaśnym jest aż nieprzyzwoicie pyszny!

Reszta „głodomorów”, na początku zajadała sandacza z cytryną, widząc moje achy i ochy, opróżnili w ekspresowym tempie sosjerkę z tym „królewskim sosem”.

Muszę to powtórzyć, koniecznie. Najprostsze i najlepsze danie, bardzo polecam!

Sandacz w sosie z jeżyny leśnej

Potrzebujemy:

 

  • Filet z sandacza,
  • jeżyny,
  • sól i pieprz do smaku,
  • mąka,
  • masło klarowane lub olej do smażenia.

W zależności od ilości ryby, przygotowujemy ilość sosu z jeżyn. Powiedzmy 2 szklanki jeżyn miksujemy, przecieramy przez sito, pozbywając się tym samym pestek. Sos aby był gęściejszy możemy zredukować  podgrzewając go na wolnym ogniu. Ja tak zrobiłam, ale spokojnie możemy polać sosem tylko przetartym. Zachowujemy wszystkie witaminy.

Jeżyny leśne są dużo słodsze od hodowlanych, więc dosypałam tylko odrobinę cukru i szczyptę soli. Filet z sandacza lekko solimy, pieprzymy, obtaczamy w mące i smażymy na gorącym tłuszczu. Podajemy gorący polany sosem jeżynowym. Po prostu pycha!


3 komentarze:

  1. Mmm wygląda wyśmienicie, zwłaszcza dla miłośnika ryb i jeżyn :) takiego połączenia nigdy nie widziałam - jak dla mnie zawsze jeżyny z pierogami i śmietaną :D Pora wyjść z strefy komfortu i spróbować Twój przepis :) Pozdrawiam, Weronka ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Doskonałe połączenie:) Pyszna ryba, a do tego to był najlepszy pomysł na zużycie moich ostatnich zamrożonych jeżyn:P

    OdpowiedzUsuń

i poczekaj na jego moderację