Najlepszy ser domowy to taki, kiedy ogrzewamy mleko zaraz po
ukiszeniu. Ser jest wtedy gładki, lekko kwaskowaty. Jeśli chcemy otrzymać ser o
bardziej zdecydowanym smaku kwaśne mleko trzymamy 2-3 dni zanim będziemy go
podgrzewać.
Jeśli chcemy otrzymać ser bardziej zwarty, należy po
odcieknięciu serwatki położyć ser w zawiniętym bawełnianym woreczku na deskę kuchenną położyć na serze drugą deskę i obciążyć dodatkowo czymś ciężkim. Taki ser będzie się
dobrze kroił. Ja pominęłam ten etap, bo chciałam otrzymać ser bardziej
delikatny do smarowania, do którego mogłabym dołożyć zioła, dokładnie wymieszać
i ponownie uformować.
Świeże mleko przelewamy do dużego
słoja i schładzamy przez całą noc w lodówce lub innym chłodnym miejscu.Użyłam 4 litry mleka wiejskiego.
Rano zebrałam śmietankę. Z tej ilości mleka otrzymałam około
400ml śmietanki. Jeśli chcemy ser bardziej tłusty od razu zakwaszamy mleko
jogurtem / 200ml /i pozostawiamy do ukiszenia w temp. pokojowej.
Na drugi dzień mleko powinno być już kwaśne.Latem mleko kwaśnieje szybciej, więc nie musimy używać jogurtu.
Na drugi dzień mleko powinno być już kwaśne.Latem mleko kwaśnieje szybciej, więc nie musimy używać jogurtu.
Teraz bierzemy garnek odpowiedniej wielkości.Na dno garnka wkładamy ściereczkę następnie słój z mlekiem i uzupełniamy garnek zimną wodą. Chodzi o to, aby powoli
ogrzewać mleko w wodzie. Takim sposobem mleko nigdy nam się nie przypali i
będzie pod lepszą kontrolą.
Aby otrzymać delikatny ser bez grudek musimy pilnować mleka
w trakcie ogrzewania. Mleko nie powinno się zagotować a skrzep powinien być
jednolity z widoczną oddzieloną serwatką i ze skrzepem, który osiada na dnie
naczynia. Temperaturę mleka można sprawdzić palcem. Powinno lekko parzyć, jeśli
użyjemy termometru to 40- 45st.C będzie w sam raz.
Kiedy tylko wytrąci się serwatka, wyjmujemy słój z garnka i
wynosimy w chłodne miejsce na kilka godzin. Ja pozostawiłam na całą noc.
Na drugi dzień przelałam zawartość przez sito wyłożone
tetrą. Ser ma odcieknąć.
Z tej ilości mleka otrzymałam równo 1kg sera. Ser jest
delikatny i łatwy do smarowania.
Serwatki nie wylewamy. Można ją wykorzystać w różny sposób. Do pieczenia chleba, do naleśników, do ciasta na pizzę, do każdego drożdżowego ciasta.
Gdyby ser był z dodatkiem podpuszczki z serwatki można by zrobić serek ricotta.
Serwatki nie wylewamy. Można ją wykorzystać w różny sposób. Do pieczenia chleba, do naleśników, do ciasta na pizzę, do każdego drożdżowego ciasta.
Gdyby ser był z dodatkiem podpuszczki z serwatki można by zrobić serek ricotta.
Serek wymieszałam z ziołami i ponownie wyłożyłam na gazę
zawinęłam i uformowałam. Część użyłam,
jako dodatek do pieczywa a z reszty zrobiłam chlebek serowy.
Chaczapuri to gruziński placek, do którego dodaje się
różnego rodzaju sery podpuszczkowe młode i dojrzałe. Ja jednak złamałam przepis
i użyłam twarogu domowej roboty. Tak powstało:
Moje Chaczapuri, czyli chlebek serowy
Na ciasto
- 450g mąki,
- 20g świeżych drożdży,
- 250g serwatki,
- odrobinę cukru,
- sól do smaku,
- patelnia o średnicy 26cm, najlepiej żeliwna,
- wycięty krążek papieru do pieczenia wielkości dna patelni.
Robimy rozczyn z drożdży, cukru i odrobiny wody.
Zagniatamy ciasto kilka minut, aby było gładkie i
elastyczne. Pozostawiamy do wyrośnięcia do podwojenia objętości.
Na oprószony blat wykładamy ciasto i wałkujemy w placek o
średnicy 26cm. Boki ciasta powinny być grubsze niż środek.
Przygotowanie nadzienia do Chaczapuri
- 600g domowego twarogu, można użyć dobrego sera wiejskiego,
- suszone pomidory pokrojone drobniutko, suszony czosnek niedźwiedzi, czarnuszka, tłuczony pieprz czerwony, czosnek niedźwiedzi, papryczka chili, sól. Można dodać również świeżych ziół. W dodatkach do sera panuje dowolność, dajemy takie składniki jaki lubimy.
- jajko
Zioła i przyprawy dokładnie mieszamy z serem. Ja dodałam jajko, ale nie jest ono konieczne, można pominąć.
Na placku rozkładamy ser , pozostawiając puste boki. Zbieramy
ciasto z boków tworząc sakiewkę. Ciasto daje się naciągać. Zlepiamy dokładnie
ciasto u góry. Rozklepujemy ciasto delikatnie do poprzedniej średnicy koła
czyli 26cm. Najlepiej zrobić to palcami.
Patelnię wykładamy papierem i kładziemy od razu placek nie
czekając na dodatkowe wyrośnięcie. Patelnia może być zimna.
Patelnię stawiamy na palnik gazowy ochroniony żeliwną
płytką. Pieczemy po kilka minut na niedużym ogniu z każdej strony. Ciasto po
upieczeniu ma być mocno rumiane i z twardą skórką.
Chlebek jemy na ciepło, ale najlepiej mi smakował na zimno.
Super przepisy ,tylko jeszcze żeby mi sie tak chciało je robic . Czy można gdzieś kupić Twoje pyszności ?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i spróbuję najpierw chleb na starym chlebie (kiedyś w dawnej młodości piekłam taki chleb z moim św pamięci Tatą ) Leniwa Magda
Muszę zrobić brak natchnienia
OdpowiedzUsuń